
„A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.
Tym właśnie cytatem chcę rozpocząć krótką rozprawę o arteterapii i Małym Księciu. Pragnę skupić się na jej centralnym aspekcie, czyli na oddziaływaniu leczniczym. Mały Książę to przepiękne dzieło literackie adresowane do każdego, niezależnie od wieku. Mimo tego, że składa się z zaledwie kilkudziesięciu stron, to zawiera tak wiele uniwersalnych prawd o człowieku, że trudno przejść koło niego obojętnie. Zresztą sam fakt, że powiastka filozoficzna została przetłumaczona na ponad 300 języków i co rusz pojawiają się jej ekranizacje świadczy o tym jak silnie działa na ludzkie emocje.
W książce spotykamy dwie główne postacie. Małego Księcia – dosłownie małego chłopca oraz dorosłego mężczyznę, pilota. Pomiędzy nimi nawiązuje się dialog odkrywający zawiłości ludzkiej psychiki. Zarówno tej dorosłej, w której zapominamy, że byliśmy dziećmi, jak i tej dziecięcej. Dziecięca pozbawiona jest ograniczeń, jakie przynosi dorosłość. W tym miejscu można już zauważyć pierwsze znaczenie książki w pracy arteterapeutycznej. Podobny przecież dialog musi zostać nawiązany w gabinecie terapeutycznym. W nim zazwyczaj terapeuta musi swoją wiedzą i działaniem obejmować zarówno te cechy pacjenta, które pozostają zregresowane jak i te, które są nazbyt rozwinięte. To, że postacie mimo ogromnej różnicy między sobą potrafią nawiązać więź emocjonalną, powinno dać również pacjentowi nadzieję na to, że rozmowa i przejście procesu leczenia ma sens. To bardzo ważne miejsce w tej książce. Zmusza do refleksji nad tym, że konfrontacja z wewnętrznym dzieckiem i obudzenie go do życia jest nam niezbędne, a w konkretnych sytuacjach wręcz konieczne, np. w leczeniu zaburzeń depresyjnych, zaburzeń osobowościowych czy powrotu do zdrowia po przeżytych traumach. Takie przywrócenie wewnętrznego dziecka okazuje się zbawienne. Pisał o tym Carl Gustav Jung i wielu innych. Potwierdzają to również badania nad tematyką kreatywności u dorosłych. Na przykład, istnieje badanie, w którym grupa, która otrzymała informację w zadaniu o tym, że ma siedem lat, wykazała dużo większą oryginalnością niż grupa pierwsza, która nie musiała podczas odpowiedzi na zadane pytanie szukać siebie sprzed lat. Ci „zmuszeni” do sięgnięcia po swoje wewnętrzne dziecko okazywali się bardziej kreatywni.
Dalej możemy zaobserwować w opowieści małego chłopca, że mimo swojego młodego wieku w sposób bardzo staranny i pieczołowity opiekuje się swoją planetą. Codziennie rano wykonuje czynności zapewniające utrzymanie ładu i porządku. Taka postawa Księcia jest bardzo symboliczna. W dorosłym świecie uważa się, że dzieci są beztroskie i nie zwracają uwagi na szczegóły. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Dzieci w większym stopniu zwracają uwagę na rzeczy małe, ale ważne. Takie zachowanie jest symboliczne i może być pomocne w procesie terapeutycznym z uwzględnieniem arteterapii opartej o tę powieść. Ta symbolika ukazuje, że powrót ku odrodzeniu zatraconej dziecięcości w dorosłym życiu nie musi wiązać się z utratą odpowiedzialności. W tym wypadku odpowiedzialność pacjent może zostać zasymilowana jako umiejętność dbania o siebie i swoje najbliższe otoczenie. Tego rodzaju praca jest bardzo przydatna z osobami, które doznają regresji psychotycznych i w trakcie powrotu do zdrowia muszą uczyć się „zdrowego egoizmu” poprzez właśnie umiejętną opiekę nad sobą samym. „Wiąże się to również z nauką stawiania granic. Dorastając, zaczynamy zwracać uwagę tylko na rzeczy, które uznajemy za istotne. Stajemy się częścią bezmyślnej pogoni nie wiadomo za czym. To zresztą znajduje swoje odzwierciedlenie w Małym Księciu. W końcu dorośli w tej historii są tymi, którzy zachowują się irracjonalnie. Gnają przed siebie nawet wtedy, gdy ewidentnie nie wiedzą już, za czym jest owa pogoń. Nasze zmysły zostają przytępione, tracimy z oczu drobne rzeczy, które rozpalały nas, gdy byliśmy dziećmi”.
W dalszej części Małego Księcia mamy możliwość obserwowania z perspektywy dziecka jak wygląda świat dorosłych i jak bardzo został uproszczony i odarty z uczuć. Książę, wędrując wśród gwiazd, zaczyna odwiedzać planety, na których mieszkają Król, Pan Próżny, Pijak, Bankier, Latarnik i Geograf. Każda z tych osób reprezentuje pewne cechy charakteru, które z perspektywy dziecka nie sposób zrozumieć. Te cechy charakteru mogą stać się w rozumieniu psychopatologii zaburzeniami osobowości. Ich książkowa prezentacja może umożliwić pacjentom zauważenie ich u siebie i pracę nad nimi, tak by nie popaść np. w obsesyjną chorobę. Król chciałby tylko rządzić i wydawać rozkazy. Próżny chciałby być przez każdego podziwianym. Pijak chce nic nie pamiętać. Bankier chce wszystko posiadać. Latarnik mimo tego, że jego praca wydaje się pożyteczna, to na nic nie ma czasu, a Geograf wszystko musi dokumentować. Bezsprzecznie w osobach tych możemy jak w lustrzanym odbiciu oglądać cechy narcystyczne, melancholijne, natrętne czy nerwicowe. To właściwie cały przekrój zaburzeń, z jakimi zmagają się specjaliści zdrowia psychicznego.
Całemu temu dorosłemu i ograniczonemu ramami znormalizowanego życia przeciwstawia się on – Mały Książę. Dziecko, które nie zwraca uwagi na cały splendor i spustoszenie emocjonalne obecnego świata. Ten fragment książki również można sprytnie wykorzystać w pracy z klientem. Terapeuta ma okazję na tej podstawie ukazać nową perspektywę oglądania rzeczywistości zewnętrznej. Zabieg taki może przynieść efekt w leczeniu objawów kompulsywnych, dając okazję do nabrania dystansu do pewnych spraw i zagadnień codzienności. Przeciwwagą do tego przytłaczającego nas świata, jest przyjaźń, jaką Książę zawiera z Liskiem. Przyjaźń ta jednak niesie trud – rodzi się i powstaje powolutku. Budowanie wzajemnej relacji, jak pisze autor książki to wzajemne oswajanie się. I znów mamy piękny przykład tego jak można odnieść to doświadczenie, jakie przeżywa bohater, do tego co w terapii nazywamy tworzeniem więzi terapeutycznej. W niektórych przypadkach praca terapeuty nad zdobywaniem zaufania trwać może nawet rok. Budowanie zaufania u osób szczególnie zranionych jest bardzo trudne, jak mówią specjaliści zawodu, wymaga ogromnego wysiłku.
Na koniec to, co najważniejsze. Mały Książę posiada różę. Rośnie ona na jego planecie i jest wyjątkowa. W swej podróży miał również możliwość zobaczenia innych planet, spotkania różnych ludzi i zobaczenia innych róż niż jego. To doświadczenie daje mu do zrozumienia, że jego róża, którą opuścił, jest tą wyjątkową, jedyną i niepowtarzalną. Wracając do cytatu, który zapoczątkował tę krótką pracę. Sekret o patrzeniu sercem jest prawdą oczywistą, który każdy z nas w życiu słyszał zapewne nie jeden raz. Natomiast inną kwestią jest zrozumienie tej podstawowej prawdy życiowej. Wiele sławnych psychoterapeutów takich Melanie Klein, Zygmunt Freud, Carl Gustav Jung i wielu, wielu innych w swych teoretycznych pracach potwierdzają nieodzowną i kluczową rolę, jaką odgrywa miłość w leczeniu. To uczucie wymaga jednak niejednokrotnie poświęceń lub też poszukiwań. I taki właśnie ma wymiar artystyczny w „Małym Księciu”. Można uczucie to zobaczyć z perspektywy poświęcenia, obserwując zaangażowanie Księcia w pielęgnacje kwiatu oraz z perspektywy poszukiwania, gdy bohater udaje się w podróż, zostawiając roślinę samą.
Marcin Kapturkiewicz
Comments